czwartek, 28 sierpnia 2014

Polski szajs, pane!

Mój mąż chciał wymienić okna. Wysłał zapytanie do dwóch różnych firm.
Pewnego wieczoru dzwoni pracownik jednej z nich i pyta, czy podoba nam się ich oferta.
Na to mąż, że jeszcze nie zdecydował, ponieważ czeka na ofertę konkurencyjnej firmy. Na to pan w słuchawce mówi: "Tylko niech pan nie zamawia u firmy Oknoplast! To są tandetne polskie okna! Fakt, są tanie i nie możemy z nimi konkurować cenowo, ale my montujemy dobre, czeskie okna z długą gwarancją! Niech pan zapomni o Oknoplaście, to jest polski szajs."

Pan nie był świadomy z kim rozmawia, a mąż się nie przyznał, bo i po co.
Może przy okazji kolejnego telefonu dowiemy się jeszcze czegoś nowego :D


A przecież w Polsce jest wszystko na najwyższym poziomie!


czwartek, 21 sierpnia 2014

Jak być wikingiem w Czechach?


Jeśli zawsze czułeś się wikingiem, masz na fejsbuku nick á la Erik Gustaffson, Sven Haraldson czy inny Sigmund, zaplatasz warkoczyk na brodzie i masz wrażenie, że urodziłeś się o kilka stuleci za późno, możesz wstąpić do bractwa wikingów, gdzie spotkasz ludzi o podobnych schorzeniach psychicznych :D


Na dzień dzisiejszy istnieje w Republice Czeskiej kilka takich bractw. Pozwólcie, że pogrupuję je geograficznie.

Praga: Midgard, EinherjarGarm, Ragnarök
Praga/Hradec: Hersir
Úvaly (pod Pragą)-Skjaldborg 
Pardubice: Zubři
Brno: Sigurd
Olomouc: Gunnar
Uherské Hradiště - SHŠ Morrigan

Do brneńskiego Sigurda jest nabór, więc jeśli chcecie mieć niezawodny 'magnes na baby', zapiszcie się już dziś!

Dla tych, którym wąs jeszcze nie urósł, są liczne obozy i półkolonie poświęcone wikingom na terenie całego kraju, np. coś takiego: http://www.taborystronghold.cz/1-vikingove.html

Na brneńskiej prehradzie co roku odbywają się półkolonie „Vikingové na přehradě.” Organizuje je Středisko volného času Lužánky.

Dla zainteresowanych: tu jest ogólnoczeska baza informacji na temat grup rekonstrukcyjnych, rzemieślników itd : http://www.sermiri.cz/

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Czesi i Chorwacja

Słowo "wakacje" w Republice Czeskiej jest niemal równoznaczne ze słowem CHORWACJA.
Ten kraj co roku w lipcu i sierpniu jest atakowany przez hordy Czechów, którzy z szaleństwem w oczach suną nad Adriatyk.
Czasem podsłuchuję jak ktoś rozmawia w knajpie czy autobusie o urlopie. Niczym mantra powtarzane są nazwy geograficzne: Istria, Pula, Makarska, Split, Krk, Makarska, Pula i znowu Makarska. Dubrovnik nie - bo za drogi.
W tym roku  w niektórych kurortach stacjonowali nawet gościnnie czescy policjanci, pomagając swoim chorwackim kolegom w utrzymaniu porządku.
W czerwcu w jednej z bezpłatnych czeskich gazet w rubryce "Turystyka" był artykuł, który ostrzegał, że Chorwacja po wejściu do UE nieco podniosła ceny żywności i usług.

Kokot to po czesku, no wiecie co...

Oczywiście wyjazd jest nieważny bez odpowiedniej dokumentacji, toteż Czesi nałogowo wrzucają na Youtube filmy z urlopu na Chorwacji. Wystarczy wstukać "Chorvatsko" a waszym oczom ukażą się najambitniejsze filmy przyrodniczo-krajoznawcze ;)

A oto jedna z takich perełek:
Młoda spanikowana kobieta miota się po ciemku i przeklina na czym świat stoi, bo powiedziano jej, że w Chorwacji się płaci kunami.
Najlepsze cytaty:
"Gdzie ja mam, k***wa teraz dorwać te kuny, jest tu jakaś farma czy co"
"Nie wiem ani jakie mają być te kuny - żywe czy martwe"
"Co to jest średniowiecze, żeby zwierzętami płacić!" itd.
http://www.youtube.com/watch?v=9uMzhKczO68

A tak w ogóle, kolega Czech mi powiedział, że jak narobią gdzieś bydła za granicą na urlopie, to miejscowym żandarmom mówią, że są Polakami :D  I nikt nie ma więcej pytań.