poniedziałek, 30 maja 2016

UWAGA KONKURS!

Moi drodzy,
dawno nie było żadnego konkursu, więc najwyższy czas to nadrobić.


Każdy może wziąć udział.
Oto regulamin konkursu:

Wystarczy odpowiedzieć na pytanie:
"Czy chciał(a)byś mieszkać w Czechach? Jeśli tak/nie, WYTŁUMACZ DLACZEGO."

A jeśli mieszkasz w Czechach, napisz, co Cię skłoniło do przyjazdu w miejsce tak nietypowe dla polskiej emigracji ;)

Najlepsze teksty zostaną upublicznione na blogu.
(Nie zapomnij podpisać się imieniem/nickiem).

Autor/autorka najlepszej odpowiedzi wygra nagrodę-niespodziankę.
(Nie zapomnij podać nr buta!)

Odpowiedzi możecie umieszczać w komentarzach pod postem lub jako wiadomość czy komentarz tutaj.

Odpowiedzi na pytanie konkursowe można przysyłać do 19 czerwca.


Uwaga! Nie lubię, jak ktoś sra do własnego gniazda, zatem odpowiedzi typu "bo w Polsce jest do dupy, sama patologia" itp. nie mają niestety szansy na wygraną.

Powodzenia!



11 komentarzy:

  1. Chciałabym mieszkać w Czechach, bo ten kraj zyskał specjalne miejsce w moim sercu :) Czechy są takie swojskie i takie... egzotyczne zarazem. Niby wszystko co widzę dobrze znam, ale z drugiej strony jest takie nowe, świeże, czasem dla mnie nie do końca zrozumiałe... No i piwo, wiadomo ;) Od zeszłego roku jestem zagorzałą czeską piwoszką, jeśli mogę to tak ująć ;) Przy okazji język także mnie ujął. Zawsze był dla mnie po prostu śmieszny... Ale w tym śmiesznym sposobie wypowiadania głosek jest też coś pięknego, dźwięcznego, tak jak w ojczystym polskim. Na koniec - krajobrazy i architektura. Zwłaszcza Praga. NIEBO

    (nr 39 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za nadesłaną odpowiedz! Fakt- czeskie piwo nie ma sobie równych. I życia nie starczy, by wypróbować każdy rodzaj i każdą markę ;)

      Usuń
    2. Więc trzymaj kciuki bo ja chciałabym spróbować KAŻDE choć raz :D

      Usuń
  2. Chciałbym mieszkać w czechach bo, tam są utopency i svijany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D I Hermeliny i Jožiny z bažin! Dziękuję za odzew:)

      Usuń
  3. A tak na poważnie to, w czechach jak i na morawach jestem codziennie od jakichś 14 lat.To co mi się podoba to to że,są bardziej jakoś tak poukładani,lepiej zorganizowani,no i jak zagadasz po ichniemu ( muże byt s prizvoukem )to cie nawet polubią.No a KRAL SYRU jest ok,Jozin z bazin to klasa sama w sobie(szczególnie podkład muzyczny).

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak, gdy ktoś odezwie się po czesku, już ma na wstępie 10 punktów;) Zresztą to jedyny język, jakim można porozumieć się w tym kraju, niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przesadzajmy, na czeskim Śląsku każdy praktycznie polski zna, a na co dzień gada czymś co przypomina bardziej czeską wersją wersji cieszyńskiej dialektu śląskiego. Oczywiście pomijając spora polską mniejszość w tym kraju.

      Usuń
    2. no jo ,ale jedż w okolice pragi ,hradca,a tam jeno v cestinie !

      Usuń
  5. Dlaczego? Choć mieszkam całe życie od nich o rzut kamieniem (niecałe 30 km od Ostrawy), to za każdym razem przekraczając granicę czuję, że jestem w innym kraju. Z jednej strony bliskim, z drugiej całkiem różnym pod względem podejścia ludzi do życia, luzu do siebie i otoczenia, jakoś weselszych. Poza tym oczywiście kuchnia z piwem na czele, ale i morawskim winem pogardzić nie mam sumienia. No i powód czysto praktyczny. Oferta pracy czekająca na mnie od 1 lipca w Brnie ;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.